piątek, 27 września 2013

Bo to ze mną jest coś nie tak

Nie wiem - dlaczego. Ale tak już mam. Zawsze mi się wydaje, że jestem gorsza od innych. Brzydsza, grubsza... Że mnie się nie się da lubić. Że moje kumpele tylko udają - a tak naprawdę ledwo mnie tolerują. Że chłopaki mną gardzą...
Nie wiem. Ale tak mi się wydaje.
To może nie to, że jestem nieśmiała. Po prostu mam żałośnie niskie mniemanie o sobie.
Czasami. Bo czasami nie aż tak bardzo. Staram się i próbuję. Wmawiam sobie, że jest okej i trochę pomaga. 
No bo przecież wiem, że jakieś tam zalety mam. Głupia nie jestem i tego... To by było chyba na tyle ;)

I aż się z tego wszystkiego sama rozbawiłam :P




poniedziałek, 16 września 2013

"Skoczył do bloku najwyżej jak mógł a za ręce złapał go sam Bóg"

Bo to już osiem lat.
Aż trudno uwierzyć.
Czas przecieka nam między palcami i nagle orientujemy się, że ubyło go już tak wiele, że od pewnych wydarzeń minęło już tak dużo minut, godzin, dni, miesięcy, lat...


Arek Gołaś.
Co ja mogę napisać? Co zdobył, co osiągnął? Nie. Przecież miał dopiero 24 lata i miał być przyszłością polskiej siatkówki. Ale to nie o to chodzi.
Ostatnią jego wielką imprezą były IO w Atenach 2004 r. I nie był to turniej marzeń.
Turniejem marzeń były MŚ w 2006 roku w Japonii. Ale już bez niego.


Każdy kibic siatkówki wie, co się wydarzyło - nie ma sensu o tym pisać. Jest za to sens przypominać o siatkarzu o "atomowej" zagrywce i "stratosferycznym" zasięgu. Tak, by w naszych sercach był zawsze żywy.




"Jeśli na boisku czujesz się jak ptak, to poczuj jak wspaniale jest latać i fruń jak najwyżej po marzenia"
~ś.p. Arkadiusz Gołaś"

poniedziałek, 2 września 2013

Pierdu, pierdu z Bartmanem w tle

Rok szkolny się zaczął. Jakże bosko. Raduje się me serce i tak dalej... Można by długo gadać, a każdy uczeń i tak wie o co mi chodzi - bo każdy przecież czuje to samo.


Ale wraca człowiek do domu i chce mieć jeszcze przez to jedno popołudnie wakacje. Odpalam sobie komputerek, wchodzę na neta i czytam. Pierwsza rzecz - oficjalna prezentacja Bale'a w Realu. Tak szczerze mówiąc - jak ten transfer będzie niewypałem, to się chyba popłaczę ze śmiechu :D


Ogólnie rzecz biorąc ostatni dzień okienka transferowego zajmuje większą część wiadomości sportowych. Czytam sobie, czytam i nagle - bum! Kadra siatkarzy na Memoriał Wagnera. I nie ma Bartmana. Czytam i myślę: "nie no, niemożliwe, na pewno się ktoś pomylił, nie wierzę, żeby AA zostawił Bartmana". Ale patrzę w innych źródłach i proszę państwa - niemożliwe stało się faktem! Chwalmy pana!
Wszyscy wypowiadają się na ten temat, więc dlaczego nie mam wypowiedzieć się ja :)


Otóż ja uważam, że to jest bardzo mądra decyzja. I tyle. Przegrał sportowo z Jaroszem i Boćkiem, więc zostaje w domu. Tu nie ma nic niesamowitego.



Hola, hola... Nie tak szybko. Tu NIE BYŁOBY nic niesamowitego, gdyby nie to, że Bartman jako atakujący jest dzieckiem Anastasiego. I Andrea na niego konsekwentnie stawiał. To oczywiste, że musiał bronić swojej teorii. Początek był może nawet i obiecujący,  ale - tak szczerze mówiąc - z meczu na mecz coraz widoczniej okazywało się, że ZB9 na ataku to chyba jednak jest nieporozumienie.
Faktycznie jest coś takiego, że Bartman jest niezłym zmiennikiem - gdy w trudnych chwilach trzeba poderwać zespół do walki - ze względu na swój charakter w takich sytuacjach daje radę. Ale czy to wystarcza na poziom reprezentacyjny?


Może Anastasi uznał po prostu, że nie czas na unoszenie się honorem i dobro drużyny jest najważniejsze? Ja mu ufam. Ufam, bo ten trener już nie raz pokazał, że warto tym zaufaniem go obdarzać. Jakby nie było - doprowadził nas do naprawdę dużych sukcesów.


Ja nie jestem ekspertem takim z nazwy i tytułu, ale kibicuję reprezentacji (zarówno kobiet jak i mężczyzn) od dziesięciu lat (a zważając na moje aktualne siedemnaście - to jest to raczej sporo) i swoje ciche zdanie mam. Nikt ani mnie nie musi słuchać, ani się ze mną zgadzać, ale ja tak sobie myślę, że warto mieć własną opinię na interesujące nas tematy. Ot tak, po prostu, żeby nie zginąć w tłumie.