Okej, to już koniec.
Matury wszelkiego rodzaju już za mną i właściwie zakończyłam już miesiąc maj, a rozpoczęłam wakacje ;) To jest prawdopodobnie fantastyczne uczucie, z tym, że jakoś to do mnie jeszcze nie dociera. Czuję się taka trochę zawieszona w czasoprzestrzeni. I dziwnie się czuję ze świadomością, że nie muszę już każdej minuty wolnego czasu spędzać nad książkami. No dobra, prawie każdej. Mecze się same nie oglądną, nie? :P
Do rzeczy. Wracam. Chociaż nie wiem, czy to się uda. Mam po kilka (dosłownie kilka) rozdziałów do przodu, więc może jakoś się rozkręcę. Jeśli ktoś jeszcze o mnie pamięta - i o tych moich pseudo-dziełach zapraszam:
- do Marzenki - gdzie skończyliśmy na weselu Morgiego i Kristiny w Austrii
- do Sergiego i Belen - tu z kolei zakończyło się na pewnym pocałunku w scenerii wieczornej.
Rozdziały tradycyjnie co piątek. Zmiana tylko taka, że nie będę już informować o nowościach, bo mi to zżera strasznie dużo czasu. Możecie mnie obserwować i wtedy informacje będą Wam się same wyświetlać. Nie powinno być z tym problemu, zwłaszcza, że postaram się dodawać rozdziały regularnie. Słowo harcerza. Którym nigdy nie byłam.
Aha, zaległości u Was oczywiście będę nadrabiać. Z tym, że stopniowo. Dziewięć miesięcy mnie tu nie było, a to jest jednak sporo.
Tyle z ogłoszeń parafialnych. Buziaki :* :* :*
P.S. Rany, ale się za Wami stęskniłam!
Skaaaarbie, my za Tobą też!
OdpowiedzUsuńBOŻE
OdpowiedzUsuńAsik! Ale się cieszę, że wracasz! Nie wiem, co powiedzieć, więc powiem tylko, że czeeeeeeeeekam!
Długo czekałyśmy na wielki powrót ale opłacało się!<3
OdpowiedzUsuń