I na co mi był ten human?
Jest bardzo niefajnie. Bardzo. I czasu wciąż brakuje. Teraz nadrabiam opowiadania i czytam tę wspomnianą "Lalkę" i nawet czasu, żeby samemu coś naskrobać nie mam. A przecież Marzenka czeka. I Sergi Roberto jeszcze niezaczęty nawet. A do tego Koen Verweij mi się marzy. Z tym, że jego pewnie i tak by nikt nie czytał. Ale chociaż dla siebie bym napisała. Choćby do szuflady.
Dupa blada.
A do tego ten debil, który wciąż siedzi mi w głowie, choć nie powinien. Bez sensu.
Pośród mych natchnień Twoje łzy słone...
Błagam, napraw mnie!